-Jeżeli chcesz się ciąć,to weź moją rękę,spójrz mi w oczy i zadaj tyle ran ile zadałaś sobie.
-Nie mogę cię zranić.
Wtedy wszystko zrozumiałam.
Zrozumiałam wtedy,że Harry na prawdę mnie kocha.Mimo wszystkich sprzeczek,kłótni darzy mnie uczuciem.Zrozumiałam jak bardzo go ranię.Ale mi też nie jest łatwo.Ale teraz wiem,że razem zawsze damy sobie radę.Jeszcze raz się rozpłakałam i wtuliłam w loczka.Znów poczułam jego zapach,dotyk.
-Przepraszam.-powiedziałam przez łzy.
On mnie odsunął i spojrzał głęboko w oczy.Złożył na ustach namiętny pocałunek i wziął na ręce ,tak bym oplatała go w pasie nogami.Zaniósł mnie do sypialni cały czas całując.Położył ostrożnie na łóżku.Zaczął rozpinać moją koszulę i powoli,schodząc coraz niżej ,składać po całym ciele ,krótkie pocałunki.(**)Ale nie potrafiłam więc zaczęłam odwracać sytuację na mniej poważną.Zaczęliśmy rozmawiać,żartować.W końcu zasnęliśmy sobie w objęciach.Następnego dnia obudziły mnie poranne promienie słoneczne.Wstałam więc,odświeżyłam i ubrałam.Zeszłam do kuchni przygotować śniadanie.Zrobiłam kanapki i herbatę.Kiedy usiadłam poczułam dotyk rąk na swej talii.Harry ukradł mi kanapkę i łyk herbaty.Wyglądał tak słodko z rana.
-Na pewno chłopaki będą chcieli dzisiaj pogadać na skypie.
-Mi to nie przeszkadza.Pod jednym ... no dwoma warunkami.-powiedziałam.
-Jakimi?
-Nie złościsz się za moje zachowanie...
-Nie ,nie złoszczę.
-I idziemy dzisiaj na plażę.
-Zgoda.
Tak jak powiedzieliśmy tak też się stało.Chłopaki pisali do Harry'ego z prośbą o rozmowę.Poszliśmy na plażę.Harry'emu było za gorąco więc poszedł się chlapać wodą.Ja zostałam na plaży i się wylegiwałam.Nie koniecznie po to by się opalić,ale konkretniej po to by nie musieć się ruszać.Na chwilę usiadłam i zobaczyłam jak Harry rozmawia z jakąś panienką.No tak.Można było się tego domyślić.Chciałam im iść przerwać to spotkanie,ale kiedy miałam zamiar zaczęcia podnoszenia się obok mojego tzn.naszego(jeszcze Harry) koca wylądowała piłka sitkowa sypiąc na mnie piasek.Otrzepałam się i wstałam a wtedy zderzyłam się ze spojrzeniem bardzo sympatycznie wyglądającego chłopaka.
![]() |
| Austin Mahone |
Chciałam mu jakoś odpyskować,ale zamiast to spojrzałam jeszcze raz w kierunku Hazzy ,który dalej flirtował z panienkami.
-Nic nie szkodzi.Zdarza się.
-Tak przy okazji jestem Austin.
-Jenny,miło mi.
-Mi bardziej.Uwierz,jesteś sama?
-Ymmm,nie do końca bo z chłopakiem,ale właśnie działa mi na nerwy flirtując z panienkami.-spojrzałam na loczka,a później na chłopaka-przepraszam,wiem zanudzam,jestem irytująca,dziwna i skomplikowana ,a ciebie nic co mówię nie interesuje.
-Mylisz się Jenny.Domyślam się,że mowa o Harrym... cóż nie żebym się go bał,ale nie chce wam psuć związku,który nie do końca istnieje,ale wiesz.Więc ja pójdę.Może się kiedyś spotkamy.
-Też mam taką nadzieję.Na razie.
-Cześć.
Wtedy podszedł do mnie Harry.
-Kto to był?
-Austin.Obsypał mnie piaskiem za pomocą piłką.Nie chcący,więc się nie bulwersuj,przeprosił mnie i tyle.Ale wątpię ,żeby te lalunie cię przepraszały tak długo i z powodu obsypania piaskiem.
-Masz rację,ale nie przejmuj się nimi.To nikt ważny i więcej się nie spotkamy.
Zjedliśmy obiad,a później poszliśmy do domu,by pogadać z przyjaciółmi.
-Hej.
-Hej.
-Tacy uchachani? Czyżby był seks?-palnął Niall
Kiedy usłyszałam to pytanie odwróciłam głowę i wyplułam sok ,który właśnie piłam.
_________________________________________________________
Wiem,że krótki i dlatego was przepraszam,a dodatkowo nudny.Na prawdę was przepraszam.Jakoś nie mam dzisiaj weny I'm so sorry.Wybaczcie mi .

Hahahaha i te pierwsze 20 zdań hahhhahahaahahahahahahahahahahhahaahhaha
OdpowiedzUsuńleje oj Anita była beka . HAHAHAHAHAH I jak to pięknie brzmiało jak Artur to mówił z Kacprem nie no to było piękne a co do rozdziału to cudny jak zawsze :)
To ja może wyjaśnię o co chodzi...
OdpowiedzUsuńOTÓŻ JA SOBIE NA KARTCE PISZE ROZDZIAŁ I ASIA (PANI OTO Z WCZEŚNIEJSZEGO KOMENTARZA) ZACHCIAŁA SOBIE PRZECZYTAĆ TO CO NAPISAŁAM ,A MOI PORYCI KOLEDZY Z KLASY (JAK TO NASZ ROCZNIK I 21 W.WSZYSCY ZBOCZENI) WYRWALI JEJ KARTKĘ I ZACZĘLI TO CZYTAĆ.NIE WIEDZIELI KTO JEST AUTOREM TEGO OTÓRZ TEKSTU(NA CAŁE SZCZĘŚCIE) I ZACZĘLI CYTOWAĆ DANE OSTATNIE ROMANTYCZNE ZDANIA.WYOBRAŹCIE SOBIE CHŁOPAK MÓWIĆ "ZROZUMIAŁEM,ŻE WRESZCIE MNIE POKOCHAŁ",ALBO " ZACZĄŁ ROZPINAĆ MOJĄ KOSZULĘ". MIELIŚMY W SZKOLE Z TEGO TAKĄ BEKE ŻE O JEZU. CHŁOPAKI STWIERDZILI ,ŻE TON IDEALNY TEKST NA RECYTACJE KLASOWĄ I ŻE NA PEWNO DOSTANĄ 6.HEHE POWODZENIA
A co najlepsze nauczyli się tego na pamięć przez jedną przerwę .
OdpowiedzUsuńHahahah oooo czego ja się tu dowiaduje :D :D /Tuśka :*
OdpowiedzUsuńAAAAA ŁO KURWA!!!!
OdpowiedzUsuńNIALL ROZJEBAŁ SYSTEM!!!
TROLOLOLOLLO
OJ HORAN,HORAN...
GDYBYS WIEDZIAŁ,ŻE SIE NIE MYLISZ XD
COŚ CZUJE W KOŚCIACH,ŻE TEN CAŁY AUSTIN TO JESZCZE NAMIESZA...
BYŁO BY ZAJEBIŚCIE!!!
ŁO KURWA ONI DO DOMU WRACAJA A TAM NOWY SĄSIAD XD
"NO SIEMANECZKO JESTEM AUS...JENNY TO TY!!! YYGGGHHHH I HARRY...NO CÓŻ CHODŹ IDZIEMY SIĘ PIEPRZYĆ"
ŁO KURWA ALE BANIA ZRYTA XD
ROZDZIAŁ TAK BOSKI,ŻE ŁO JAPIERDOLE!!!
I NIECH JENNY SIE JUŻ NIE CHLASTA...NIE WARTO :D
POZDERKA I WENY,WENY I JESZCZE RAZ WENY...
A MAM PYTANKO...KTÓREGO MASZ URODZINY...WIESZ,ŻEBY CI ŻYCZENIA PRZESŁAĆ I WGL :D
Urodziny ma 12 lipca (spokojnie nie spóźniłaś się) ,a ty? Warto takie rzeczy wiedzieć :) Nie chcę za dużo mówić,ale na wróżbitę możesz iść.Trochę w przyszłość przewidziałaś,ale nie do końca.Cieszę się ,że znów ci się podoba.Znaczy ,że jeszcze nie wyszłam z wprawy,ale rozdział jednak trochę nudny.
UsuńNie jest nudny!!! nawet tak nie mów!!!
Usuńa ja urki mam 2 września :/