(...)-Wyjdzie z tego.Zobaczysz.Kocha cię i nie odejdzie.-usłyszałem głos koło siebie.Spojrzałem w bok a tam zobaczyłem wszystkich jej znajomych:Niall,Zayn,Liam,Louis,Ariana z Nathanem, Elizabeth z Avanem i Daniella.
-Nie.To przeze mnie.Straciłem nadzieję.To wszystko zrobiłem dla niej.To dlatego wypuściłem Arianę z Nathanem.Wiem,że się kochają i nie przeżyją bez siebie.Wiem co czują,bo jestem w tej samej sytuacji.Ale to już koniec...
Louis i Ariana usiedli obok mnie ,a reszta klękała przede mną.
-Harry znam ją.Kocha cię.Wiele razy rozmawialiśmy i odkąd cię poznała cały czas mówi jaka jest szczęśliwa.Zawsze marzyła o kimś takim jak ty.-powiedział Avan.
-Na pewno nie podda się bez walki.Jesteś dla niej ideałem.Mimo twojej przeszłości ,zachowania,charakteru czy czegokolwiek.Kocha cię i dla niej te wady też są idealne-dopowiedziała Liz.
-Będzie dobrze.-próbowała mnie pocieszać Ari.Wstałem i chwilę tak patrzyłem się w ścianę.Moje mięśnie napięły się.Wywróciłem krzesło i kopałem w kosz.Później biłem w ścianę.Nie mogłem nic zrobić.To już nie ode mnie zależy czy przeżyje czy nie.I to było najgorsze.Teraz wiem jakim byłem idiotą,teraz wiem,że zachowywałem się jak skończony dupek.Teraz dopiero wiem ,że zrobiłbym dla niej wszystko.Dosłownie wszystko.Wyszedłem wkurzony na maksa z budynku.Wróciłem do domu.Musiałem się przespać.Położyłem się,ale nie mogłem zasnąć.Ta jebana świadomość ,że mogę jej więcej nie zobaczyć.To,że to wszystko moja wina.Po prostu nie mogłem.Jeżeli ona nie przeżyje to ja też nie.Jest częścią mnie.Postanowiłem się przejść.Było ciemno.Ulice oświetlały uliczne lampy.Londyn to przepiękne miasto.Cieszę się ,że mogę tu mieszkać ,ale tak szczerze wolałbym z Victorią.Ona jest taka piękna.Sięgnąłem do kieszeni i poczułem tam kawałem materiału.Wyciągnąłem go było to zdjęcie.Od razu łzy zaczęły mi płynąć.
| zdjęcie Victorii w kieszeni Hazzy |
-Ooooo Hazuś nie jest w szpitalu przy swojej Victorii ?
-Odwal się Max!O co ci do cholery chodzi?
-O to,że to ja powinienem z nią być.Gdyby była ze mną nic by jej nie było.Ale zresztą.Weź ją sobie.Takiej szmaty i dziwki jak ona to jeszcze świat nie widział.
Rzuciłem się na chłopaka.Zacząłem go kopać i okładać pięściami.Myślałem ,że go tam zabije.Bijąc go łzy spływały po policzkach.Ten skurwysyn nie może jej obrażać.Jakim kurwa prawem?Kiedy widziałem ,że już długo nie wytrzyma ,odpuściłem.
-Odpierdol się od niej Max!Sam jesteś dziwką!
Wtedy zadzwonił mój telefon.
H:Tak?
D:Obudziłem pana?
H:Nie ,doktorze co z Victorią?
D:Najlepiej będzie jeżeli pan przyjedzie do szpitala.
H:Oczywiście zaraz będę.
Jak najszybciej udałem się do szpitala.Poszukałem doktora.
-I co?
-Operacja udała się.
Odetchnąłem z ulgą.
-Miała chwilowe osłabnięcie.Fakt,że bardzo poważne jeżeli straciła tyle krwi,ale nic jej nie jest dzięki naszej interwencji.Możliwe ,że jutro będzie pan mógł ją zabrać.
-Dziękuję doktorze.
Patrzyłem przez drzwi.To prawda.Victoria wyglądała o wiele,wiele lepiej.Siedziałem na korytarzu cały czas.Spałem może z godzinę. Następnego dnia jak tylko zobaczyłem ,że Victoria już nie śpi wszedłem do jej sali.
-Dzień dobry kochanie.
-Witaj Harry.
-Boże jak ja cię kocham.
-Ja też.
Do sali wszedł lekarz.Przywitał się i wszystko powiedział.Victoria się ubrała i wyszliśmy.Oczywiście jeszcze poszliśmy po wypis.Poszliśmy do domu.
-Jak tu pięknie...Harry... Dziękuje.
-Nie ma sprawy kochanie.Lekarz kazał ci odpoczywać więc zrobię ci herbaty i oglądnij sobie coś.
Włączyła telewizor,a ja postawiłem wodę na herbatę.Nagle drzwi od mieszkania zamknęły się z hukiem.Spojrzałem w miejsce gdzie wcześniej siedziała Victoria.Nie było jej.Usiadłem na sofie i obejrzałem wiadomości.
R:Nasza idolka spędzała czas w szpitalu.Jednak jej chłopak Harry Styles nie przejmuje się nią,lecz bije Maxa Schneidera.Chłopak ma poważne rany ,ale powinien z tego wyjść.Co się dzieje z naszym Harrym?Czy Victoria jest bezpieczna?(pokazany filmik gdy bije Maxa)
-Kurwa nie teraz!Tylko nie teraz!-mówiłem do siebie.
___________________________________________________________________________________
Kochani przepraszam ,że taki krótki.Bardzo wam dziękuje za komentarze (groźby ,ale da się przeżyć XD).Za wszystko.Bardzo dziękuje.
haroholiczka <33
Super pisz next i to już :)
OdpowiedzUsuńBOŻE KOBIETO JA Z TOBĄ NIE MOGĘ!!!! BOSKI ROZDZIAŁ!!! JAK ZWYKLE Z RESZTĄ!!!! EJ EJ EJ JA CI NIE GROZIŁAM TYLKO UŚWIADAMIAŁAM!!! XD A TAK W OGÓLE TO NIE MOJA WINA,ŻE PISZESZ TAKIE ŚWIETNE ROZDZIAŁY!!! :-D
OdpowiedzUsuńSORKI,ŻE KOMENTAREK TAKI KRÓTKI ALE NIE MAM CZASU BO ROZDZICE ZA NIEDŁUGO PRZYJEŻDŻAJĄ I SAMA ROZUMIESZ...
Dobra,dobra jak zwał tak zwał.Ale tak czy inaczej dzięki,że czytasz i komentujesz.Tu nie chodzi o długość ,czy znaczenie (chociaż po części też),ale głównie o to,że komentujesz i mam 1000% pewności ,że czytasz.Chociaż i tak wiem,że czytasz ,ale wiesz.
Usuń