Listen Music

wtorek, 28 stycznia 2014

Rozdział 38 "Nikt nie jest w stanie nas rozdzielić,nawet Bogowie nad nami"

W poprzednim rozdziale
Puki jeszcze miałam siły wyciągnęłam spod łóżka pudełko.Wyciągnęłam z niego mój pamiętnik.Napisałam moje myśli.Zamknęłam zeszyt.Wraz z nim oczy,a długopis spadł na ziemię.To był mój czas...

Poszedłem na górę do Victorii zanieść jej szklankę wody do picia.Kiedy otworzyłem drzwi szklanka wypadła mi z ręki.Kiedy zobaczyłem tam Victorię ,do oczu natychmiast napłynęły mi łzy.Nie mogłem w to uwierzyć.Zadzwoniłem do wszystkich i ich poinformowałem.Jej najbliżsi przyjaciele się zjawili,czyli wszyscy.Wszyscy prócz jednej osoby.Ojca Victorii.Kiedy każdy skończył mnie pocieszać opuścili mój dom.Wszystko było już mniej więcej ustalone.Data pogrzebu itd.Kiedy w końcu się opanowałem podniosłem pudełko ,które ostatni raz trzymała Victoria.Były w nim zdjęcia,pamiętnik i list.Długo patrzyłem na otwarte pudełko.Nie wiedziałem co powinienem zrobić.Jak się zachować.Czułem jakby cały mój świat umarł.Jakby to wszystko straciło sens.Nabrałem odwagi.Na pierwszy ogień oglądałem zdjęcia.Była na nich mała Victoria.Victoria w szpitalu.
 

Od małego walczyła z chorobą.Mimo wszystko cały czas się uśmiechał.Nie przejmowąła się nią.Żyła dalej.Podziwiam ją.Na prawdę to cud.To jak sobie radziła,jak długo żyła.Żyła nadzieją.I dożyła nie wszystkiego.Po oglądnięciu zdjęć z większości życia Victorii,trzęsącymi dłońmi wyciągnąłem jej pamiętnik.Otworzyłem na ostatniej stronie.
"Słowa Śpieszmy się kochać ludzi.Tak szybko odchodzą. dały mi dużo myślenia.Przez tyle lat byłam wyśmiewana.Nie miałam żadnych znajomych.Kiedy ojciec nas zostawił byłam na niego zła.Nie tylko na niego.Byłam zła na wszystkich i na wszystko.Na mamę,że dała mu odejść.Na siebie,że tak mu zaufałam.Na innych.Czułam do niego pogardę.Brzydziłam się nim.Brzydziłam się moim nazwiskiem.Nie miałam odwagi spojrzeć w lustro wiedząc ,że spotkam się z spojrzeniem okrutnej dziewczyny.Osoby,która się poddaje.Która przegrała i na zawsze będzie w dołku.Dziewczyny,która tak bezpodstawnie wszystkich obwiniła.W końcu się opamiętałam.Przecież jeżeli się kogoś kocha to pozwoli się mu odejść.Nikogo nie można zmusić do miłości.I tak też było w tym przypadku.Przecież ja też niczemu nie zawiniłam.Tata też nie.Wszystkim wybaczyłam.Oceniłam ich bez konkretnego powodu.To był błąd.Błąd który każdy z nas popełnia.Oceniamy ludzi po jednorazowych zdarzeniach.Nic o nim nie wiedząc.Tak nie powinno być.W końcu dotarło do mnie,że to moje życie i to ja decyduje co się w nim wydarzy przestałam myśleć o chorobie.Zaczęłam żyć chwilą.Każdą!I to polecam każdemu.Zauważyłam ,że wszystko jest piękne i jakie mam szczęście ,że mogę to widzieć.Każda pora roku posiada w sobie magię.Każde stworzenie tajemnicę.Zaczęłam patrzeć na świat z większym optymizmem.Jednak nie zawsze się to sprawdza.Zawsze przychodzą chwile zwątpienia.Na to się nic nie poradzi.Tak będzie zawsze.Nigdy nie jesteśmy wszystkiego pewni.Zawsze jest lęk,strach ,trema,że co jest nie tak.Ale to mija.Mija jeżeli ma się odrobinę wiarę i choć trochę nadziei.Jeżeli wierzymy w siebie to wszystko jest możliwe.Zrobiłam karierę,mam fanów,rozdałam autografy.Osiągnęłam to co chciałam.I nie chodzi mi o to,że to wszystko zdobyłam.Ale chciałam osiągnąć nie sławę.Ważniejsza była dla mnie ta świadomość,że dokonałam to czego pragnęłam.Uwierzyłam w siebie.Nie chodziło o znajomych,nie chodziło o stopnie,pracę czy coś innego.Lecz wiedząc ,że nadchodzi mój koniec nie miałam jeszcze wszystkiego.Brakowało mi jeszcze jednej cząstki.Tej jedynej osoby.Myślałam ,że nigdy jej już nie spotkam.Myliłam się.Pojawił się,w najmniej oczekiwanym momencie.Przeżyliśmy kłutnie,rozstania ,ale wynikały ona tylko i wyłącznie z mojej głupoty.Bo kiedy go poznałam ,nie chciałam aby widział jak cierpię.Może inaczej ,nie chciałam widzieć jak on cierpi.Myślałam,że tak mi będzie łatwiej.Myliłam się.Jednak jesteśmy razem.Teraz jestem gotowa by odejść.Niczego mi do szczęścia nie potrzeba."
Po moich policzkach spływały pojedyncze łzy...
__________________________________________________________________________________
Mam nadzieję,że rozdział wam się podoba.Bardzo was proszę,może ten blog już nie będzie tak ciekawy według was jak za życia Victorii (oczywiście bohaterki bloga ,nie realnej),ale proszę was dajcie mu szansę.Mam nadzieję,że popularność tego bloga nie spadnie.Proszę o szczere komentarze.
haroholiczka  

2 komentarze :

  1. super tylko szkoda że umarła :(

    OdpowiedzUsuń
  2. BOŻE!!! NIE!!!NIE!!!NIE!!!
    POWIEDZ,ŻE TO SIE TYLKO IM ŚNIŁO!!!
    TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA!!!
    BŁAGAM!!!
    ONA MUSI ŻYĆ!!!
    BĘDZIE ŻYĆ!!!
    I KONIEC I KROPKA!!!
    .
    .
    .
    .
    .
    ŚWIETNY ROZDZIAŁ!
    WENY ŻYCZĘ ;D

    OdpowiedzUsuń