Patrzyliśmy sobie prosto w oczy,a lampa,która stała dom dalej oświetlała nasze twarze. -To ja już... Przerwałam mu namiętnym pocałunkiem.Kiedy oderwaliśmy się od siebie,zapadła chwila ciszy. -Będę tęskniła.Przepraszam,ale nie potrafię wrócić na razie do tego co było.Dziękuje za wspaniały spacer i zabawę.Dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiłeś. -Ja też będę tęsknił.Kocham cię. Wtedy po raz ostatni się przytuliliśmy.
Wróciłam do domu i położyłam się spać. O dziwo szybko zasnęłam. Ale jak tylko zamknęłam oczy i słodko (to znaczy nie wiem czy słodko ) sobie spałam,miałam przed oczami to co się wydarzyło.Całe dzieciństwo ,święta, rodzice i siostra, Harry i nasze spotkania, porwania, Dylan.To wszystko wydarzyło się w tak krótkim czasie.A na końcu dzisiejszy dzień.Dopiero teraz zobaczyłam jaką ja jestem egoistką i jaka ja jestem głupia.Patrząc na to wszystko ,zamiast brać w tym udział ,widać ,że Harry faktycznie mnie kocha.Sposób jaki na mnie patrzy. Ale nie potrafię.Ja też go kocham,ale wiem,że nie zasługuję na niego.Wiem,że jestem dla niego przeszkodą ,a jeżeli pozwolę na tą miłość ,to zniszczę mu życie.Obudziłam się rano.Spojrzałam na komórkę,która pokazała ,że jest godzina 4.Szybko wstałam i poszłam się ubrać.
-Mówiłeś ,że będziesz w szpitalu.
-Ale powiedzieli,że nie jest konieczne ,abym znów się zapisywał,bo jest ze mną coraz lepiej,a rana goi się jak na psie.
-To dobrze.Przepraszam,to przeze mnie ci się to stało.
-Przestaniesz się w końcu obwiniać.Skoro tak się stało widocznie miało się tak stać.Nie mogłaś niczego przewidzieć.
-Masz wolne popołudnie?
-Wieczór.Tak.Nie mam co robić.
-Przejdziemy się.
-Tak.-powiedział ucieszony moją propozycją.
Pojechaliśmy odstawić moje auto.Szliśmy ulicami Londynu.Zaczynało się powoli ściemniać. Zadzwonił mój telefon.Popatrzyłam na wyświetlacz. 20 nieodebranych połączeń od Nialla, 15 od Louisa, 10 od Zayna i 7 od Liama. Nawet nie zwróciłam uwagi ,żeby mój telefon dzwonił 52 razy.Napisałam do Nialla wiadomość.
" Zostawcie mnie w spokoju.Nie mam zamiaru z wami gadać.Nie dzwońcie i nie piszcie.Jak na razie się nie zadzwoniłam.W ogóle po co się mną interesujecie?!I tak jestem dla was problemem!"
Kiedy wysłałam wiadomość wróciłam do zajęć z Harrym.Nagle zaczął padać deszcz.W ogóle nam to nie przeszkadzało.Postanawialiśmy wracać do domu.Szliśmy wolnym krokiem.Kiedy staliśmy przed moim domem stanęliśmy na chwilę.
-Dziękuję za spacer- powiedziałam
-To ja dziękuję.
-Zostań na noc.Jesteś mokry. Ostudzisz się i prześpisz.Chyba ,że ...
-Nie nikt na mnie nie czeka.Nie mam żadnych zajęć.Ale nie chcę ci się narzucać.Myślę ,że wolisz teraz być sama.
-No to się mylisz.Wolę być z tobą.Chodź.-powiedziałam złączyłam nas w pocałunku.Na ślepo otworzyłam drzwi.Całując się ściągnęliśmy buty.Harry wziął mnie na ręce i zaniósł do sypialni.Tam ściągnęliśmy z siebie mokre ubrania.Położyliśmy się i jeżeli jesteście inteligentni to wiecie do czego doszło.
__________________________________________________________________________________
Zrobiłam to dla was.Dodałam ten rozdział.Mam nadzieję ,że wam się spodoba.Jeżeli macie jakieś pomysły to powiedzcie.Może je wykorzystam do rozdziałów.Proszę o waszą opinię i komentarze.
haroholiczka <33
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz