W POPRZEDNIM ROZDZIALE
Zayn otworzył drzwi kopnięciem ,a one
otworzyły się z hukiem.Przerwaliśmy im chyba w jakiejś imprezie.Pełno
jakiś wymalowanych lal.Wszystkie napalone tylko,że jedne ubrane ,a
drugie pół nagie.Wszystkie zaczęły wybiegać piszcząc.Normalnie chciało
mi się śmiać.Po chwili pojawiła się nasza konkurencja.Drudzy zaraz po
nas dilerzy w Londynie,których mieliśmy dość.Zaczęliśmy się bić
itd.Wszyscy leżeli na ziemi.Zacząłem ich liczyć czy to na pewno
wszyscy.Było ich 5 , a w skład wchodziło ich 6.Zaczęliśmy się wszyscy
rozglądać po mieszkaniu.Chłopaki poszli sprawdzać górę.Niall był w
kuchni( jakoś mnie to nie dziwi),Liam sprawdzał wejście,a ja
obserwowałem osoby ,które miały nie żyć.Wtedy ...
Poczułem jakby coś mi się wbiło w klatkę piersiową,a dokładniej okolice serca.Jak w jednej chwili wszystko zaczęło się rozmazywać ,a w oddali słyszałem jakiś hałas i krzyki typu" Harry!" "Dzwoń na pogotowie!" i "Harry trzymaj się.Nie zamykaj oczu!". Kiedy usłyszałem te słowa powieki zamknęły się i już nic nie pamiętam.Obudziłem się w szpitalu otoczony wszystkimi ,których znam.Wszystkimi prócz Victorii.
-Spokojnie stary.Zaraz przyjdzie.-powiedział Zayn bo chyba się domyślił za kim się rozglądam.Uśmiechnąłem się blado.
***
Właśnie wracałam ze studia kiedy zadzwonił do mnie Niall.Z lekką niechęcią odebrałam.
V:Tak Niall?
N:Victoria szybko.Przyjedź do szpitala który jest najbliżej twojego studia.
V:Central Bright? Co się stało?
N:Tak do tego.A później do sali nr 20.
V:Ale co się dzieje?
N:Zobaczysz szybko!
Szłam tak szybko jak tylko mogłam.Po jakiś 15 minutach byłam przy szpitalu.Weszłam do niego i po schodach idąc później korytarzem doszłam do sali nr 20.Otworzyłam ostrożnie drzwi i wszyscy popatrzyli się na mnie.Na łóżku zobaczyłam Harry'ego?! Nie to nie możliwe.Podeszłam do jego łóżka.
-Boże Harry ...
-Nic nie mów.Po prostu bądź teraz przy mnie.
Z moich oczu popłynęły łzy.Złapałam jego rękę i go przytuliłam.Po chwili uwolniłam go z uścisku i usiadłam na krzesełku.Wtedy wszyscy wyszli z sali.
-Harry co się stało?
Wtedy on mi opowiedział całą historię kiedy skończył nie potrafiłam powstrzymać łez.Zaczęłam płakać.
-Co się stało?
-Bo ty przeze mnie tu teraz jesteś.Mógłbyś równie dobrze być w domu.
-Nie wygaduj głupot.To nie twoja wina tylko moja.To ja się w to wpakowałem i przez nie uwagę tu trafiłem.Spokojnie nie obwiniaj się.
Wtedy drzwi do sali otworzyły się.Weszli wszyscy co poprzednim razem wyszli tylko doszła jedna osoba.Liam przyszedł z dziewczyną.Z tą Clarą,która ma obsesje na punkcie Hazzy. Obtoczyli nas.
-Możemy się dołączyć?
-Tak pewnie.-odpowiedział Harry.
-Mogłabyś wyjść?My wyszliśmy kiedy tu przyszłaś.A po za tym Harry przez ciebie tu teraz jest.Nie zamierzam przebywać w tym pomieszczeniu z tobą.- powiedziała ta jeba*a s*ka która miała rację.Wstałam z krzesła,a oczy wszystkich powędrowały ku mnie.
-Jasne.Wyjdę,skoro tak wszyscy o mnie myślicie i wam przeszkadzam to przepraszam,że się w ogóle tu pojawiłam.I ... przepraszam Harry,że przeze mnie tutaj jesteś.Macie rację.
Ze łzami w oczach wybiegłam z sali i ze szpitala.Usłyszałam za sobą wołanie Nialla i Liama,ale nie reagowałam.Dobrze wiedzieć ,że o mnie tak wszyscy myślą.Biegłam do siebie do domu,ale stanęłam.Stanęłam przed domem.Moim dawnym domem.Otworzyłam drzwi i poszłam na górę.Weszłam do sypialni mamy i położyłam się na jej łóżku.Zaczęłam płakać,ryczeć jak małe dziecko.Miałam dość.Miałam dość tego po**banego życia.Nic mi się nie udaje.Jestem jakaś przeklęta.Usłyszałam walenie do drzwi.Tak właśnie.Nie pukanie tylko walenie.Zeszłam na dół i ostrożnie otworzyłam drzwi.Stał w nich jakiś obcy mi mężczyzna.
-W czym mogę pomóc?
-O na pewno mi pomożesz księżniczko.Styles do końca życia się nie wygrzebie z gługów.
Kiedy to powiedział chciałam zamknąć drzwi,ale je zatrzymał i mnie związał po czym zabrał do auta.
___________________________________________________________________________________
Przepraszam kochani ,że taki krótki ,ale muszę się jeszcze pouczyć.Oto jest rozdział z godnie z obietnicą 09.01.2014 roku. Mam nadzieję ,że wam się podoba.Wszystkie komentarze mile widziane.WSZYSTKIE
ŁO JAPITOLE!!! NO NIE MOGĘ!!! BOŻE NIECH JĄ CHŁOPAKI URATUJĄ PLISSSS!!! rOZDZIAŁ JAK ZWYKLE PRZEBOSKI!!! PRZEPRASZAM,ŻE TAK DŁUGO NIE PISAŁAM ALE NAPRAWDĘ NIE MIAŁAM CZASU...WYBACZYSZ MI? :D
OdpowiedzUsuńAAA WŁAŚNIE...MOGŁABYŚ MNIE INFORMOWAĆ O NOWYCH ROZDZIAŁACH? :D
Cieszę się,że ci się podoba.Oczywiście ,że wybaczę ,ale ty pamiętaj ,że ja czekam na kolejny twój rozdział.Oczywiście ,że cię poinformuje.Postaram się dodawać rozdziały codziennie.
UsuńBOZE TO JEST BOSKIE NORMALNIE PISZ NASTEPNY MUSZE WIEDZIEC CO BEDZIE DALEJ <3 <3
OdpowiedzUsuńDobrze ,że ci się podoba i dzięki za komentarze.Ty również.
Usuń